
Szaleństwo Serialowe:
O trzech mnichów za daleko
Doctor Who / Doktor Who, sezon 10, odcinki 6-8
przewidywany czas czytania: 6 minut
Dziesiąta seria Doktora Who była pierwszym od kilku lat sezonem, którego oglądanie sprawiało mi ogromną frajdę. I cieszyłam się na myśl o tym, że po finałowym odcinku będę mogła napisać rozentuzjazmowaną notkę, w której stwierdzę, że oto wrócił Doktor, którego kochałam.
Niestety trzy najnowsze odcinki sprawiły, że cała moja radość wyparowała i planowana pochwalna notka na cześć dziesiątej serii stanęła pod znakiem zapytania. A ponieważ muszę z siebie wyrzucić te wszystkie negatywne emocje, które nagromadziły się w moim serduchu przez ostatnie trzy tygodnie, dzisiejszy wpis będzie o tym, czemu te trzy odcinki Doktora Who tak strasznie mnie rozczarowały.
Aha – tekst jest skierowany do fanów serialu (nie będę tłumaczyć kim jest Doktor, czym jest TARDIS i tak dalej) i pojawią się w nim większe (zakryte) oraz mniejsze spoilery. O ile spoilerem można nazwać coś, czego można się domyślić na długo przed obejrzeniem opisywanych przeze mnie odcinków.