Filmy Przeróżne, Szybki Wpis, Wpisy Archiwalne - Blogspot:
Wampir zabijający nudą
Fright Night / Postrach Nocy
Produkcja miała prawie wszystko, co potrzebne dla stworzenia dobrego filmu. Świetnie dobranych aktorów (w tym fantastycznego Davida Tennanta), grający postaci, które naprawdę się lubiło (albo nie lubiło, jak w przypadku wampira Jerry’ego). Ciekawy pomysł na fabułę (główny bohater wie, że jego sąsiad jest wampirem, ale przecież nie może o tym nikomu powiedzieć, bo zostanie uznany za wariata). Pojawiło się też kilka żartów sytuacyjnych (nikt poważny nie nazwałby wampira Jerry, prawda?) i te były moim zdaniem dość udane. Nawet muzyka była niezła (jej autorem był Ramin Djawadi, który skomponował między innymi ścieżkę dźwiękową do Gry o Tron).
Co więc poszło nie tak, jak trzeba? Fright Night był po prostu straszliwie nudny! Rozumiem zamysł twórców, którzy prawdopodobnie chcieli wywołać u widzów uczucie wzrastającego napięcia. Ale ja przez pierwszą połowę filmu usypiałam. A potem, gdy w końcu zaczęło się coś dziać – wszystko było bardzo przewidywalne i schematyczne. I wiedziałam, kiedy z ciemności wyskoczy coś strasznego albo w którym momencie bohaterowie zdołają umknąć wampirowi Jerry’emu.
Szkoda, że twórcy filmu nie poszli w kierunku nawet nie tyle parodii, co po prostu pewnej zabawy konwencją. Bo te elementy wyszły w Postrachu Nocy najlepiej i gdyby było ich więcej – to mogłaby być naprawdę ciekawa i udana produkcja.
autor zdjęcia ilustrującego wpis: Marcels Khaldern
Wpis pochodzi z poprzedniej odsłony bloga.
Został zredagowany i nieznacznie zmodyfikowany.
Oryginalny tekst możesz zobaczyć w serwisie Blogspot.com.